Czym jest śmierć?
Nie istnieje chyba człowiek, który nigdy nie zadałby sobie takiego pytania. Śmierć to coś, co prędzej czy później spotka każdego z nas. To coś, przed czym nie da się w żaden sposób uciec. Coś nieuchronnego, czyhającego na nas w każdej chwili naszego życia. Coś, co czeka, czasem bardzo długo, czasem okrutnie krótko, by zabrać nas…
Zabrać nas dokąd?
Czy istnieje coś takiego jak Raj? Coś takiego jak Czyściec? Jak Piekło? Czy może czeka nas reinkarnacja? A może nasze dusze będą skazane na wieczne błąkanie się po świecie? A może… Może potem nie ma już nic? Tylko pustka, nieistnienie?
Gdyby ktoś zapytał nas, czym jest śmierć, większość z nas nie wiedziałaby, co odpowiedzieć. Dla ludzi w naszym wieku to zazwyczaj coś odległego, niemal nierzeczywistego, coś nas niedotyczącego, coś, z czym można igrać jak z ogniem. Większość z nas próbuje żyć chwilą, nie przejmować się tym, co będzie potem. Nie zważając na niebezpieczeństwo, nieraz stajemy w obliczu sytuacji, w których ocieramy się o śmierć.
Niektórzy ludzie mają czas, by przygotować się na ostatnią podróż. Innych śmierć atakuje znienacka, w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Tak też było z większością z nas. Bez względu na godzinę wyboru, czasu i tak było za mało. Zdecydowanie za mało…
Poza tym, jak mogliśmy powiedzieć, czym jest śmierć, skoro nie wiedzieliśmy jeszcze, czym jest życie?
~*~
Tak, tak, uległyśmy Waszym namowom, bo cóż my biedne mogłyśmy zrobić? xD No nic, macie tu prolog. WIEMY, że jest baaardzo krótki, więc nie musicie nam tego na każdym kroku wypominać. xD Spokojnie, następne rozdziały mają normalną, znaną Wam z „Vampire Knight” długość.
Niestety, szkoła, odwieczny wróg tych, którzy mają co robić w czasie wolnym sprawia, że nie bardzo możemy pisać. Nie wiemy więc, w jakim tempie będą powstawać kolejne rozdziały. Gdybyśmy poczekały do skończenia tych dziesięciu czy coś koło tego, nowości dostawalibyście co tydzień, w każdą sobotę. Sytuacja rozwinęła się jednak tak, a nie inaczej i choć chciałyśmy publikować rozdziały raz na dwa tygodnie, Suzue wysunęła propozycję, by robić to na przykład co dziesięć dni. Wybrałyśmy więc ten złoty środek - nowości ukazywać się więc będą mniej więcej raz na półtora tygodnia. Raz w środę, raz w sobotę - na przemian.
Obecnie rozpoczynamy prace nad rozdziałem piątym. Ogółem, łącznie z prologiem i epilogiem, będzie ich siedemnaście.
Cóż, dziękujemy Wam za wszelkie wsparcie, motywujące nas miłe słowa - po prostu za to, że jesteście, choć VK się skończyło. To niesamowite wiedzieć, że polubiliście nasz styl na tyle, by zabrać się za nowe opowiadanie.
Dedykacja dla wszystkich, którzy już wcześniej tu zajrzeli i postanowili pozostawić po sobie ślad.
[wpis z dnia 11.05.11]
[wpis z dnia 11.05.11]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz