niedziela, 12 sierpnia 2012

Szybka przebieżka przez VK


Aya i Kaori wchodzą na scenę; ta pierwsza nieco speszona, druga teatralnie dyga, po czym macha publiczności i rozsyła jej wyimaginowane całusy.

Aya: Witajcie.
Kao: Czeeeeść~!
Aya: Dziewczyny, które nas stworzyły…
Kao: Ej, to dziwnie brzmi.
Aya: Fakt, ale publiczność musi wiedzieć, że mówimy jako opowiadaniowe Aya i Kaori, a nie te realne.
Kao: Ach, no chyba że tak.
Aya: Dobrze, tak więc dziewczyny, które nas stworzyły, postanowiły wykorzystać sytuację premiery sequelu „Vampire Knight”, by przypomnieć Wam kilka istotnych faktów z naszego życia.
Kao: W końcu przeżyłyśmy niemało! Ach, jak zapewne pamiętacie, na początku nie miałam pojęcia o istnieniu wampirów czy Łowców. Boże, jak to było dawno! Nie ma to jak bycie idiotką… W każdym razie dopiero potajemne schadzki z Aidou, spotkanie z Ichiru i inne tego typu sprawy doprowadziły mnie do poznania wielkiej tajemnicy. No, oczywiście nie obyłoby się bez mojej spostrzegawczości i inteligencji!
Aya: Taak… Czy to czasem nie Ichiru powiedział ci całą prawdę prosto z mostu?

Kaori szturcha Ayę w bok.

Kao: Niee, pomyliło ci się, Aya-nēchan!
Aya (na stronie): Mam nadzieję, że pamiętacie, jak było naprawdę. (Do Kaori) Hai, hai.
Kao: Niach, odkąd poznałam Ichiru, moje życie zmieniło barwy, choć tak naprawdę uświadomiłam sobie potęgę naszej miłości dopiero, gdy był na łożu śmierci. (Teatralna rozpacz.) Gdyby nie Aya-nēchan i jej magiczne zdolności, zostalibyśmy rozłączeni przez wredną kostuchę… Aa, właśnie! Ja tu gadu-gadu o sobie, a nie było jeszcze ani słówka o Ayi-nēchan! (Do Ayi) Może coś o sobie powiesz?
Aya: Wiesz co, dobrze ci idzie, nie przeszkadzaj sobie.
Kao: Och, dzięki! Cieszę się, że mnie doceniasz~! Tak więc moja kochana Aya-nēchan, która tak naprawdę nie jest moją siostrą, ale od dawien dawna mieszkała ze mną i z moją mamą, jest dhampirem! Jej biedni kochani rodzice nie żyją - mama została zabita przez Rido Kurana (niech go piekło pochłonie!), którego, nawiasem mówiąc, do zaświatów posłał Zero, a tatę zamordował Akuji Touma (jw.). Warto też wspomnieć o tym, iż to w naszej obronie Kage-san zginął…

Aya zwiesza głowę; próbuje się nie popłakać.

Kao: A skoro już o Zero była mowa, to jest teraz moim szefem, wiecie? No, czyli prezesem Związku Łowców. Nie żebym się go słuchała… (Zadziorna minka.) Od samego początku wydawał się zimny i niedostępny, więc wiedziałam, że będzie z Ayą-nēchan - ciągnie swój do swego, co nie? (Kolejny uśmieszek.) Aa, tak w ogóle Zero to wampir. Znaczy… był człowiekiem, ale został przemieniony w wampira przez Shizukę Hiou, starszą siostrę Kage, ojca Ayi. Zero przez X lat nienawidził „pijawek”, no ale skoro zakochał się w Ayi… Zresztą sami wiecie, miłość jest ślepa i te rzeczy. Ach, warto byłoby też wspomnieć o tych kazirodczych porąbańcach.
Aya: Nie wyrażaj się…
Kao: Przecież ich nienawidzisz!
Aya: Tak, ale…
Kao (wrywa się wpół zdania): Ha! Zabrakło jej argumentów! Kontynuując, mowa tu o Kaname i Yuuki Kuran. Znaczy Yuuki najpierw robiła za Kurosu, bo podawała się za córkę mego tatusia…
Aya: Ona była jego córką… Adoptowaną, ale jednak.
Kao: Ale to się wytnie. Nie wtrącaj się już. W każdym razie ta idiotka zastąpiła moje miejsce, bo moim tatusiem jest Kaien Kurosu, dyrektor Akademii Kurosu, ale ja żyłam długo w niewiedzy na temat tego, że to on jest moim ojcem. Mieszkałam tylko z mamą Reiko i z Ayą… Ale dobra, to chyba wiecie. Wracając do Kuranów… Yuuki okazała się siostrą Kaname, a co za tym idzie - czystokrwistą. Bleh. Z kolei Kaname niby taki wszechmogący, ale ukochanej jakoś nie uratował… Tak, dobrze słyszycie, Yuuki nie żyje! Zabił ją Akuji Touma, ot co. Kaname oczywiście się wnerwił i był problem, bo zarówno Aya, jak i on chcieli zabić dzieciaka Toumę w ramach zemsty. Koniec końców wyszło na to, że Aya-nēchan osłabiła bachora, walczyła z nim i ledwo sama przeżyła, a Kuran zebrał wszystkie laury, bo to on zadał ostateczny cios. Czy to nie chamskie, do cholery?!
Aya: Uspokój się…
Kao: Cicho, sama byłaś wściekła!
Aya: Tak, ale wydarzyło się to wiele lat temu. Niedługo po tym Kaname popełnił samobójstwo i nikt więcej o nim nie słyszał.
Kao: Mniejsza z tym. Jak więc widzicie, przeżyłyśmy całe mnóstwo niebezpiecznych przygód. Walki z Poziomami E, czystokrwistymi… Raz nawet (Boże, nigdy tego nie zapomnę!) walczyłam z dhampirem (ale nie, nie z moją siostrą). Jestem pewna, że gdyby nie bijący od niego seksapil, pokonałabym go w mgnieniu oka!

Aya śmieje się pod nosem.

Kao: A że Aya się z nim zaprzyjaźniła, nie miałam okazji więcej się mu przeciwstawić i poprosić o rewanż. Mimo wszystko Suza…

Na scenę wbiega Hanashi z pomponami w rękach. Skacze, biega i robi gwiazdy dookoła Ayi i Kaori, krzycząc: „Su-za-ku! Su-za-ku! Su-za-kuuuuuu~!”. Niemal niezauważenie podchodzą do niej Mariko i Kei. Mari chwyta kuzynkę za ręce, Kei za nogi i wynoszą Hanashi ze sceny.

Aya (oniemiała): Eeto… Co to miało być…?
Kao (mierzwiąc sobie włosy): Hehehehe… Mówiłam przecież, że miłość jest ślepa.
Aya: No tak. Warto więc nadmienić, że Hanashi, córka Kao i Ichiru, jest po uszy zakochana w Suzaku Shoutou…
Kao: Który z kolei kocha się w Ayi-nēchan. Ależ to nudne… Tyle lat, a on wciąż wierny jednej!
Hanashi (przebiegając przez scenę i uciekając przed Keiem i Mariko): Ale spoko, dam radę, nigdy się nie poddam!
Aya (nerwowo się uśmiechając): Trzymamy kciuki…
Kao (bojowym tonem): Gambatte, Hana-chan! Ha! Moja krew!
Aya: Ekhem. Wracając do opowieści, chyba warto by coś wspomnieć o naszym braciszku, co?
Kao: No tak! Niach, to kolejny przystojniak w naszym kręgu. Deichi jest cudniasty! Co prawda ma już dwadzieścia cztery lata, ale dalej jest słodziutki!
Aya: Dobrze, czysto teoretycznie przypomniałyśmy Wam o paru istotnych szczegółach. Teraz oddajemy wszystko w ręce naszych dzieci.
Kao (z łezką w oku): To takie wzruszające! Oby nasze maluszki przeżyły w spokoju te licealne lata… Choć znając autorki…
Aya: Taak, trudno na to liczyć…
Kao: Ale w razie czego przyjdziemy na pomoc~!
Aya: O ile Aya i Kaori nam na to pozwolą…
Kao: Ach, ta niemoc!
Aya: Cóż, słowem pożegnania… Dziękujemy Wam za miesiące spędzone na czytaniu o naszych przygodach i zapraszamy Was do zapoznania się z „Vampire Night”, którego pierwszy rozdział pt. „Amory” ukaże się już za kilka minut.
Kao: Głupio się czuję, przekazując pałeczkę naszym szkrabom.
Aya (głaszcząc Kaori po głowie): Taka jest kolej rzeczy. My już dość zrobiłyśmy.
Kao: Masz rację. Ech, no to idziemy.
Aya: Do zobaczenia w VN.
Kao: A no właśnie, w końcu my też tam wystąpimy, choć raczej gościnnie… Pff. Mata ne!

2 komentarze:

  1. Hey!
    Właśnie to zobaczyłam...
    O mało ze śmiechu się nie popłakałam! Genialne! :D
    Dziewczyny! Padam na kolana i bije pokłony! (no wiecie, tak jak muzułmanie)
    Żałuję, że dopiero teraz zobaczyłam ten krótki... to coś! Miałabym wcześniej niezły ubaw xd
    Weny!
    Ave!
    K.L.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah, dzięki xD Cieszę się, że udało nam się kogoś rozbawić xD
      Aya

      Usuń